9 listopada 2012

Pomoc dla Grecji może byc opóźniona. Analiza fundamentalna rynku.

Lepsze dane z chińskiej gospodarki, jakie napłynęły w nocy, to za mało, aby dać rynkom więcej powodów do optymizmu. Nadal przewijają się główne wątki – Grecja, Hiszpania i klif fiskalny w USA. W tym ostatnim przypadku głos zabierze dzisiaj prezydent Barack Obama, który ma zaplanowane wystąpienie nt. gospodarki o godz. 19:05 naszego czasu. Z kolei Grecy powinni raczej przyjąć przyszłoroczny budżet podczas niedzielnego głosowania, a poniedziałkowe spotkanie Eurogrupy wcale nie musi mieć aż tak negatywnego wydźwięku, jak to wynika z ostatnich plotek.

EUR/USD – Zejście poniżej wczorajszego minimum na 1,2716 może być trudne. Rynek powinien szukać dna. W przyszłym tygodniu mamy publikację zapisków z październikowego posiedzenia FED, co może nieco osłabić dolara (wróci dyskusja nt. zwiększenia programu QE3 na grudniowym spotkaniu FOMC).


Dane, które nadeszły dzisiaj w nocy z Chin należy uznać za optymistyczne – produkcja przemysłowa wzrosła w październiku o 9,6 proc. r/r (oczekiwano 9,3 proc. r/r), co jest najlepszym wynikiem od maja b.r. Z kolei sprzedaż detaliczna przyspieszyła do 14,5 proc. r/r (powrót do dynamiki z marca b.r.) przy szacunkach na poziomie 14,0 proc. r/r. Odnotowaliśmy większy spadek inflacji CPI - do 1,7 proc. r/r z 1,9 proc. r/r – co jest najniższym poziomem od ponad 2,5 roku. To może otwierać przestrzeń do dodatkowego luzowania polityki przez PBOC, ale nie jest to tak oczywiste, biorąc pod uwagę nieco „zastanawiającą” ostrożność banku centralnego w ostatnich miesiącach. Reasumując, dane na razie zdają się potwierdzać wcześniejsze zapowiedzi, iż w IV kwartale rzeczywiście odnotujemy odbicie chińskiej gospodarki po serii słabszych okresów. Do pełni oceny brakuje jeszcze wyników handlu zagranicznego – istotna będzie zwłaszcza dynamika eksportu i importu – które poznamy jutro rano. Można jednak odnieść nieodparte wrażenie, iż inwestorzy zainteresują się bardziej sytuacją w Chinach, kiedy zakończy się XVIII zjazd KPCh i dowiemy się, jaka będzie nowa linia polityczno-gospodarcza w Państwie Środka. Obrady rozpoczęły się wczoraj i potrwają tydzień.

Tym samym na razie główne skrzypce grają strefa euro i USA. W pierwszym przypadku wysuwa się oczywiście wątek grecki, ale czy w tej kwestii pesymizm nie sięgnął zenitu? Jest mało prawdopodobne, aby Grecy nie przyjęli w niedzielę przyszłorocznego budżetu – formalnie, zatem wypełniliby warunki konieczne do otrzymania 31,5 mld EUR transzy pomocy finansowej. Ostatnie plotki (wpierw Reutersa, a wczoraj powtórzone przez Bloomberga), iż decyzja nie zapadnie w najbliższy poniedziałek, nie muszą wcale oznaczać, iż Eurogrupa nie zostawi sobie furtki do zwołania nadzwyczajnego posiedzenia w kolejnych dniach. Nie należy też mieszać ze sobą dwóch kwestii – wypłaty raty z uchwalonego drugiego bailoutu, a pomysłu na sfinansowanie trzeciego. Wracają plotki (tym razem źródła powołują się na raport Troiki, który powinniśmy zobaczyć może już w ten weekend), iż Grecja będzie potrzebować dodatkowych 20 mld EUR. Oczywiste jest, że w tej ostatniej kwestii decyzja nie zapadnie szybko, ale te pieniądze nie są potrzebne Atenom natychmiast. Ten temat będzie wracał, może ważyć na nastrojach - w zależności od tego jak będzie kształtować się sytuacja polityczna w Grecji, ale i także nastroje w Niemczech, czy też Francji - ale nie w krótkim terminie. Z kolei w przypadku Hiszpanii wszyscy zastanawiają się jaką grę tak naprawdę prowadzi hiszpański premier, który cały czas zwleka ze złożeniem oficjalnego wniosku. Nie można jednak wykluczyć, że pod naciskiem Niemiec sprawa zostanie załatwiona razem z trzecim bailoutem dla Grecji, czyli być może w najbliższych tygodniach.

Dla Wall Street, która zaliczyła dwa dni silnej przeceny, najbardziej paląca jest jednak sprawa klifu fiskalnego – inwestorzy coraz bardziej obawiają się, iż negatywnie odciśnie się to na gospodarce USA, stąd też rośnie presja na Kongres, aby szybko uporał się z tym problemem. Wczoraj pisałem, iż Republikanie zdaja się rozumieć problem (słowa spikera Izby Reprezentantów Johna Boehnera) i są gotowi do dyskusji. Czy do kompromisu? Raczej tak, chociaż nie zostanie on osiągnięty szybko. Dzisiejsze, wieczorne wystąpienie Baracka Obamy może jednak uspokoić nastroje, jeżeli prezydent da do zrozumienia, iż „przejmie inicjatywę” i zasugeruje, iż politycy będą zdeterminowani uniknąć negatywnego scenariusza dla gospodarki. W efekcie uwaga rynku szybko przeniesie się na zaplanowaną na najbliższą środę, publikację zapisków z ostatniego posiedzenia FED. Rynek będzie doszukiwać się sygnałów, czy FED ma narzędzia, które mogą zminimalizować efekt klifu fiskalnego, a tym samym, czy jest gotowy na poszerzenie programu QE3 wraz z końcem roku (taka decyzja musiałaby wtedy zapaść na posiedzeniu FOMC zaplanowanym na 11-12 grudnia).


Analiza techniczna XAG. Srednioterminowa perspektywa.

A więc w czasie ostatniego przeglądu zaznaczaliśmy, że cena srebra znajdowała się u poziomu oporu - 35.30. To był pierwszy test mediany(wartości środkowej) od góry do dołu w ciągu ostatnich 10 miesięcy.

Najczęściej najbardziej istotne poziomy nie są przebijane przy pierwszym teście tego poziomu. Co i wydarzyło się na Rys.1

Rys.1 Srebro(XAG). Tygodniowy Time Frame.

Cena srebra znajduje się w zakresie 26.00 - 35.30. I na daną chwilę cena jest bliżej środka tego zakresu, tym samym wyzywając nieokreślony kierunek, w jakim cena może pójść dalej. Sądzimy, że jednak pójście ceny do góry w kierunku 35.30 jest bardziej prawdopodobne niż pójście w kierunku 26.00.

Z technicznego punktu widzenia nie najgorsze byłoby cenie w tym celu niewiele opaść do linii szybkości (koralowa). To mniej więcej poziom z tego roku - 29.20. Zwróćcie uwagę na dzienny grafik Rys.2.

Rys.2 Srebro(XAG). Dzienny Time Frame.

Grafik ten nie pokazuje nic szczególnego, nie mniej jednak wyraźnie widać jak cena schodziła do niższego poziomu niż środek omawianego powyżej zakresu(30.65). Atakowała także EMA200, ale jakoś szybko stamtąd srebro zostało wykupione. Jeżeli EMA200 oprze się naporowi niedźwiedzi, to to będzie byczym sygnałem. W takiej sytuacji wróżyć można ile się da. Ale. O tyle, o ile cena znajduje się jeszcze i na środku wschodzącego kanłu, ograniczonego przez medianę i linie szybkości, najlepiej poczekać na ważniejsze punkty wejścia w rynek.

8 listopada 2012

Analiza techniczna EUR/USD, GBP/USD, USD/CHF, USD/JPY, AUD/USD, prognoza na 9 listopada 2012

Para walutowa EUR/USD spełniła cele przy tworzeniu struktury falowej. Na dany moment kształtowanie się trzecie fali można uznać za skończone. W tej chwili można oczekiwać korekty bliżej 1.2900. Wczoraj rynek zaczął tworzyć konsolidację, więc można się spodziewać wybicia z tego korytarza w górę.


GBP/USD kontynuowała dzisiaj obniżenie. Para handluje się w centrum kolejnej fali. Faktycznie rzecz biorąc funt prosi się o cenę 1.5910. No patrząc głebiej na sytuację rynkową można dojrzeć korektę. Nie spodziewamy sie jakiegoś dużego wzrostu, maksymalnie cena może dojść do poziomu 1.6060. Następnie będzie kontynuowany trend spadkowy.


USD/CHF skończył kolejną fazę wzrostu. Wczoraj zaczęła się konsolidacja u góry. Można spodziewać się wyjścia z tej konsolidacji skokiem w dół w pobliże poziomu 0.9360.


Para walutowa USD/JPY targuję się w okolicach 80. Cena może sięgnąć poziomu 79.60, dopiero potem można rozpatrzeć możliwość zakupu w stronę 81.

Australijczyk kontynuował dzisiaj korektę do poziomu 1.0390, po czym się odbił i zaczął kontunuować wzrost. Oczekujemy wzrostu ceny do 1.0510.





7 listopada 2012

Dysfunkcja wyborcza

Pozycja bez zmian.


Wybory w USA zakończone i wszyscy czekają na ogłoszenie wyników. Według wstępnych wyników zwycięzcą został Barack Obama. Liczenie głosów zajmie trochę czasu - zbyt subtelna równowaga była  podczas  głosowania. Wynik końcowy będzie bardzo ważny jeżeli chodzi o sytuację na rynku nie tylko ze względu na oficjalne ogłoszenie zwycięzcy. W panujących okolicznościach również może wywrzeć wpływ przewaga głosów między kandydatami. Wygrana Obamy różnicą 10 głosów nie będzie już miało taki sam wpływ na rynek jak np. wygrana 40 głosami.

Dollar na pierwsze wyniki odpowiedział umiarkowanym spadkiem, który nie wydaje się być ani upadkiem waluty ani nawet zakończeniem dwutygodniowego trendu na wzmocnienie. Nadal powstrzymujemy się od agresywnych wejść na rynek i widzimy wiele powodów co do wyczekiwania. Jeżeli chodzi o EUR/USD to tu nadal widnieją cele 1.2650-1.2700. Czy będą osiągnięte w ciągu najbliższych dni zadecyduje polityka.

6 listopada 2012

Analiza techniczna EUR/USD, GBP/USD, USD/CHF, prognoza na 7 listopada 2012

W ciągu wczorajszego dnia EUR/USD handlowano w wąskim zakresie. Dzisiaj oczekiwaliśmy wybicia z konsolidacji do góry, co w sumie sie stało. Ale to nie jest główna korekta. Oczekujemy tylko testowanie poziomu 1.2850, a następnie wygenerowanie ceny na poziomie 1.2755 co może byc końcem generowania Trzeciej Fali (3). Po tym oczekujemy korekty w kierunku 1.2900.


Para falutowa GBP/USD próbuje kontynuować trend zniżkujący. Dzisiaj było planowane przebicie godzinnego kanału i powrót do 1.6040. Dalej przewidujemy spadek do poziomu 1.5910.


Para USD/CHF osiągnęła zamierzone cele. W ciągu wczorajszego dnia była  handlowana w wąskim zakresie. Jak na razie rynek nie jest w stanie umieścić impuls niezbędny do znacznej korekty. Dzisiaj oczekiwane było wybicie z konsolidacji w dół i przetestowanie poziomu 0.9400. Jutro oczekujemy wzrost i aktualizacji ceny na poziomie 0.9460. Dopiero po tym można oczekiwać znacznej korekty do 0.9370.